Apologia
On powiada, że przy tym był; jeśliby nawet jego chłopięcy wiek nie przeszkadzał mu brać udziału w obrzędach, to i tak rola oskarżyciela nie pozwalałaby go obdarzać zaufaniem.
Prościej byłoby, Emilianie, i o wiele poważniej, gdybyś powiedział, że to ty sam brałeś w tym udział i na skutek tego obrządku straciłeś rozum, niż że całą sprawę
oddałeś w ręce dzieci, jakby na kpiny. Chłopiec upadł, chłopiec widział; a może jeszcze inny chłopiec wymawiał zaklęcia?
46
W tym miejscu Tannoniusz Pudens, widząc, że i to kłamstwo spotkało się z chłodnym przyjęciem i że zostało odrzucone przez wszystkich, na co wskazywały szmery i grymasy na
twarzach, chwycił się chytrego sposobu, aby choć obietnicą u niektórych podtrzymać cień podejrzenia, i powiedział, że przyprowadzi tu innych chłopców, których tak samo miałem
urzec; w ten sposób przeszedł do zupełnie innych dowodów. Mógłbym nie przywiązywać wagi do jego słów, ale jak w innych przypadkach, tak i w tym pragnę się z nim zmierzyć.
Chcę, żeby przyprowadzono tych niewolników, choć słyszałem, że nakłoniono ich do kłamstw dając im nadzieję na uzyskanie wolności. Nie dodam już słowa; niech ich przyprowadzą!
Żądam zatem i wymagam, Tannoniuszu Pudensie, żebyś wypełnił to, coś obiecał! Daj tu tych chłopców, na których tak liczysz; przyprowadź, podaj imiona!
Oddaję ci na to mój czas z obrony. Mów — powtarzam — Tanmoniuszu! Czemu milczysz? Czemu zwlekasz? Czemu się oglądasz?
A jeśli on już nie wie, czego się wyuczył albo zapomniał imion, to ty, Emilianie, chodź tutaj, powiedz, co poleciłeś twojemu adwokatowi, pokaż chłopców! Dlaczego zbladłeś?
Czemuż milczysz? Więc na tym polega oskarżenie? Na tym donos o tak strasznym przestępstwie?
A może chodzi o to, żeby naigrawać się z takiego człowieka, jakim jest Klaudiusz Maksym, a mnie prześladować oszczerstwami?
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 Nastepna>>