Apologia
Ale o listach będzie moim zdaniem wszystko, co potrzeba, jeśli dodam jeszcze to jedno: Pudentilla w tym samym liście, w którym nieszczerze i ironicznie napisała: „przybądź więc,
dopóki trwam przy zdrowych zmysłach", wezwała do siebie synów i synową i spędziła z nimi razem niemal dwa miesiące.
Niech powie ten zacny synek, czy zauważył w tym czasie, żeby matka robiła coś lub mówiła, co wskazywałoby, że jest szalona?
Czy zaprzeczy, że z wielkim rozeznaniem podpisywała rachunki nadzorców willi, pastuchów i koniuchów?
Czy zaprzeczy, że ostro napominała jego brata Poncjana, aby strzegł się sideł zastawianych przez Rufina?
Czy zaprzeczy, że surowo karciła jego brata za to, iż list, który do niego wysłała, obnosił po ludziach i odczytywał go w złych zamiarach?
Czy zaprzeczy po tym, co powiedziałem, że jego matka poślubiła mnie w willi, bo to miejsce wyznaczyliśmy sobie już przedtem?
Rzeczywiście postanowiliśmy się pobrać raczej w podmiejskiej willi, aby uniknąć ponownego rozdawania podarunków wśród ludzi, bo nie tak dawno Pudentilla wydała na ten cel
pięćdziesiąt tysięcy sestercjów, kiedy to Poncjan się żenił, a ten chłopiec przywdziewał togę, a poza tym, aby uniknąć wielu nużących uczt, w których według utartego
zwyczaju młodożeńcy prawie zawsze muszą brać udział.
88
Oto i cały powód, Emilianie, dla którego tablice ślubu między mną i Pudentilla spisane zostały nie w mieście, ale w podmiejskiej willi: żeby nie wyrzucać w błoto
piętnastu tysięcy sestercjów i żeby nie musieć jeść razem z tobą albo u ciebie. Czy ten powód ci wystarcza?
Dziwi mnie jednak, dlaczego czujesz taki straszny wstręt do willi, choć po większej części obracasz się na wsi.
Przecież prawo julijskie o sposobie zawierania małżeństw nigdzie nie zakazuje: „Niechaj nikt nie wstępuje w związki małżeńskie w willi!
" A jeżeli na dodatek chcesz prawdy, ze względu na przyszłe potomstwo o wiele lepiej jest brać ślub w willi niż w mieście, na żyznej ziemi niż w bezpłodnym miejscu, na murawie
pola niż na bruku rynku.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 Nastepna>>